W pierwszym czytaniu z Księgi Proroka Izajasza słyszymy słowa: „To zbyt mało, że jesteś mi sługą dla podźwignięcia pokoleń Jakuba. Ustanowię Cię światłością dla wszystkich narodów”. Te słowa świadczą o tym, że plany Boga są dynamiczne, odsłaniają się one etapami, a nawet zmieniają dostosowując do okoliczności. W końcu jest mądrą rzeczą dostosowywać strategie do warunków, a nie rozpaczać, że „się nie da”. W jaki sposób Pan Bóg objawia swoje plany, aby zrozumieli je nawet współcześni ludzie, którzy – jak wiemy – rozumieją coraz mniej? Otóż objawia się jako „Baranek Boży, który gładzi grzechy świata”. Co oznacza dla nas objawienie Boga jako Baranka?

         Aby lepiej zrozumieć prawdy wiary kierujemy pytanie do teologów. Teolog jest to profesor – myśliciel, który zgłębia wiedzę i naucza innych o Panu Bogu. W dzisiejszej Liturgii Słowa występuje jeden z najlepszych teologów wszechczasów, czyli św. Jana Chrzciciela. Jan przebywał trzydzieści lat na pustyni. Miał tam dużo czasu i możliwości, żeby nauczyć się kontaktu i dialogu z Bogiem. Będąc sam na sam z Panem Bogiem lepiej od wielu z nas zgłębił Jego tajemnice. Kiedy więc Jan nauczał o Zbawicielu, który już się zbliża, głosił, że „siekiera do korzenia jest przyłożona”, że trzeba „przygotować drogę Panu i na pustyni wyrównać dla Niego ścieżki”. Mówił, że „nie jest godny rozwiązać mu sandała”, mówił, że „Mesjasz będzie chrzcił ludzi Duchem Świętym i ogniem”, że „ oczyści pszenicę od plew, a plewy te spali w ogniu nieugaszonym”. Wizja ta zapowiadała Mesjasza dosyć groźnie. Kiedy jednak sam Pan Jezus przyszedł nad Jordan i Jan pokazał Go uczniom, powiedział: „Oto baranek Boży, który gładzi grzechy świata”. Uczniowie Jana Jako Izraelici mieli do czynienia z „barankiem ofiarowanym za grzechy”. Każdego roku w Święto Paschy zabijało się baranka ofiarnego, którego krew była przelewana za grzechy ludzi. Mesjasz więc nie będzie grzmiał i zsyłał kataklizmów na ziemię, ale oczyści grzechy swoją krwią czerwona jak ogień i płomieniem miłości ze swojego serca. Takie właśnie objawienie Zbawiciela jest obecne w całej Historii Zbawienia i znajdujemy je w wielu miejscach na kartach Pisma Świętego.

         Już na samym początku, przy stworzeniu aniołów – jak piszą teolodzy – Bóg objawił im swoje zbawcze plany. Pokazał, że przyjdzie nie w potężnej postaci, ale zbawi świat jako umęczony człowiek, a człowiek jest „mniejszym od aniołów”. To wzbudziło bunt lucyfera i jego popleczników. Kiedy Adam i Ewa popełnili grzech pierworodny i chcieli być „jako bogowie”, przekonali się, że są nadzy zasłaniając się listkami figowymi. Bóg sporządził dla nich odzież ze skór baranich, a więc poświęcił, złożył na ofiarę jakieś pierwsze baranki, żeby przykryć hańbę grzechu. Pisał o tym abp Fulton Sheen. Zapowiedzią zbawienia, a więc zmiażdżenia potęgi nieprzyjaciela była ofiara z baranków. Podobnie było, gdy Abraham Mia ofiarować swojego syna – Izaaka. W synu Abrahama „zawierało się” niejako całe jego potomstwo. Było to potomstwo grzeszne, „z natury zasługujące na śmierć” i właśnie miało ponieść śmierć. Bóg jednak powstrzymał rękę Abrahama i w zamian za człowieka kazał złożyć na ofiarę „baranka spowitego w ciernie”. Kiedy Izrael przebywał w niewoli egipskiej i Pan Bóg chciał go stamtąd wyzwolić, poraził Egipt potężnymi plagami i odbył sąd nad wszystkimi bożkami tego kraju. Kiedy przyszedł czas na noc wyjścia z niewoli, Izraelici uciekli w ciszy, składając na ofiarę baranki i oznaczając krwią drzwi swoich domów. Zostali wybawieni przez cichą ofiarę i krew. Podobną wizje miał prorok Eliasz. Kiedy Pan Bóg wysyłał go na to, żeby obalał królów i przeprowadzał sąd nad narodami, najpierw przeszły przed Eliaszem wszystkie potężne plagi i kataklizmy, a sam Bóg przyszedł w ciszy, w „lekkim powiewie”. Prorok Daniel także oglądał zapowiedź Zbawienia. Przed tronem Bożym stały tysiące tysięcy potężnych aniołów i nikt nie mógł wejść przed oblicze Boże, oprócz skromnego Syna Człowieczego. Podobną wizję roztacza przed nami Apokalipsa. Oto wszystkie tajemnice świata są zawarte w księdze zamkniętej na siedem pieczęci. I wśród potężnych archaniołów i innych istot niebieskich nie znajduje się nikt dość silny, żeby otworzyć te pieczęcie. Z tego powodu rozpłakał się sam apostoł piszący księgę, bo zbawienie wydawało się sprawą beznadziejną. Nagle daje się słyszeć radosną nowinę, że znalazł się Zwycięzca – „Lew z pokolenia Judy”. Apostoł ujrzał jednak nie lwa, ale „Zabitego Baranka” i to ten Baranek otworzył pieczecie Apokalipsy czyli tajemniczego objawienia.

         Papież Benedykt XVI skomentował dzisiejszą Ewangelię tak, że istotnie Chrystus Pan, kiedy zstąpił na dno doliny Jordanu, zstąpił na niziny słabości i w tej słabości odkupił grzechy świata. Papież Franciszek, kiedy mówił o Baranku Bożym, powiedział, że takie a nie inne objawienie Chrystusa, w którym ogień i siłę zapowiadanego Mesjasza zastąpiła skromność i słabość Baranka, oznacza dla nas potrzebę wyrzeczenia się siły i potęgi na rzecz cichości i skromności. To, co słabe w oczach ludzi jest potężne przed Bogiem i właśnie przez to dokonuje się zbawienie.

Ks. B. Krzos

logo

caritas

Liturgia na dziś

Copyright © 2024 Parafia Św. Józefa w Sandomierzu. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Joomla! jest wolnym oprogramowaniem wydanym na warunkach GNU Powszechnej Licencji Publicznej.
DMC Firewall is developed by Dean Marshall Consultancy Ltd